Jedna z dziwaczniejszych rzeczy na moim blogu, Skippy Spiral to "a music clown & entertainer" z Savannah, a jego ostatni album, Circuit Circus, to prawdziwie punkowo-psychodeliczna mieszanka z akordeonem i cyrkiem na pierwszym planie.
Fascynacja cyrkiem do tej pory kojarzyła mi się bardziej z klimatycznymi i mrocznymi balladami The Irrepressibles, tymczasem Amerykanin to bardziej lo-fi'owa psychodeliczna jazda bez trzymanki. W opisie albumu na stronie wydawcy, przeczytać można, że w muzyce artysty "akordeon, keyboard i wokal charakterystyczny dla cyrkowego nawoływacza są akompaniowane muzyką przenikniętą..." i tu następuje prawdziwa litania gatunków muzycznych z punkiem, industrialem czy muzyką klezmerską. Żeby było jeszcze ciekawiej, Circuit Circus to concept album opowiadającym farsę/przypowieść o ludzkości uploadowanej do wirtualnej rzeczywistości.
Płyta składa się z wielu po punkowemu szybkich kawałków w bardzo lo-fi'owej estetyce. Kilka, jak Vicious Circle, Shadowish Puppetry czy Clownbot 3000 natychmiast zapadają w pamięć. Ten album to na pewno ciekawostka, ala taka, której muzyczna warstwa też się broni.
Circuit Circus kosztuje 30 złotych (7 USD).
Sprawdź: Vicious Circle
Kraj: Georgia, US
Szufladka: psychedelic post-punk
Label: Graveface Records & Curiosities