Całkiem niedawno na blog wrócił Giriu Dvasios ze swoim połączeniem elektronicznego dubu i folku, teraz czas na jego polski (i dużo, dużo mroczniejszy) odpowiednik - nowy album Janusza Jurgi Hypnowald.
Zresztą sam artysta ma na swoją muzykę własne określenie: ambient forest techno. No i jest to całkiem trafione. Zasamplowane pohukiwanie ptaków, trzaskanie ognia i ogólnie niepokojące a naturalne dźwięki nocnego lasu pojawiają się na płycie przez cały czas jej trwania. Cztery kawałki to festiwal klimatycznej i estetycznej elektroniki podbijanej wyraźnym, ruszającym do tańca basem. Być może z tradycyjnego folku nie ma tu za dużo (instrumentalnie, wokalnie, etc), ale wystarczy posłuchać trzeciego kawałka na płycie i spokojnie zanurzyć się w folkowej interpretacji świata. Tylko tym razem zagranej na elektronicznych dźwiękach. W końcu i tradycyjny folk dochodzi do głosu dzięki tradycyjnie brzmiącym etno zaśpiewom w części czwartej. Dobry stuff.
Hypnowald kosztuje 10 złotych (3 EUR).
Sprawdź: 4 HYPNOWALD 4
Kraj: Polska
Szufladka: folk dub
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz