Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Belgia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Belgia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 grudnia 2020

Echo Collective - The Sea Within (2020) PL


Kolejna w tym tygodniu pozycja z Belgii. Jednakże tym razem chodzi o neoklasyczną zbieraninę artystów pod szyldem Echo Collective. Zespół najbardziej znany z przerobienie na klasyczne instrumenty Amnesiac Radiohead w 2018 roku wydał właśnie swój, o ile dobrze rozumiem, debiutancki jeśli chodzi o zupełną niezależność album zatytułowany The See Within.

Pomimo rozmiaru pozwalającemu grać niemal orkiestralną muzykę, twórczość zespołu to bardziej instrumentalny ambient. Niewiele jest melodii, a artyści stawiają zdecydowanie na tworzenie atmosfery melancholii, spokoju i nostalgii. Czuć ducha eksperymentalności, który czasem dźwięczy z powodzi basów zabierających skrzypce, pianino czy instrumenty dęte ze sobą. Na ogół jednak to klasyczne instrumenty grają pierwsze, nomen omen, skrzypce, a najpiękniej chyba w przejmującym The Witching Hour.

Niestety, The Sea Within kosztuje aż 50 złotych (11 EUR)!

Sprawdź: The Witching Hour
Kraj: Belgia
Szufladka: orchestral ambient
Label: 7k!



piątek, 4 grudnia 2020

Black Narcissus - Where the Flowers Grant You Wishes (2020) PL


Black Narcissus to super skromne duo z Belgii, które przedstawia się jako "dwuosobowa sekcja rytmiczna zapewniająca intensywne i atmosferyczne melodie o monumentalnych proporcjach". Skromne bo jest zdecydowanie czymś więcej niż sekcja rytmiczna, a teraz pokazują to na swoim drugim, po wydanym dwa lata temu Beyond The Whispers Of Common Men, krążku Where the Flowers Grant You Wishes.

No i oczywiście nie do przecenienia jest fakt, że to kolejny fantastyczny, mocno i ciężko-gitarowy projekt z Belgii. Ten kraj ma coś w sobie. Tak czy inaczej, duet składający się z Thomasa Wuytsa i Jesse Massanta pokazuje kawał post-rockowego grania z niezwykle mocną inspiracją progresywnego rocka i wyjątkowo wyraźnym motywem monumentalności - nie chodzi tylko o muzykę, wystarczy poczytać tytuły utworów i przestudiować okładkę płyty by nabrać atmosfery wyjątkowości znanej z mitów czy literatury fantasy.

Wrażenie potęgują sample z krótkimi mówionymi kwestiami wybrzmiewającymi wśród opartych na gitarowych riffach kompozycji. To jest ta progresywna inspiracja, której na ogół fanem nie jestem, ale muszę przyznać, że tutaj brzmi dobrze. Pewnie dlatego, że składa się na gęstą i mroczną atmosferę królującą na płycie, co szczególnie sprawdza się w świetnym She Yields to None but Time.

Where the Flowers Grant You Wishes kosztuje 36 złotych (8 EUR).

Sprawdź: She Yields to None but Time
Kraj: Belgia
Szufladka: progressive post-rock



środa, 11 listopada 2020

B r i q u e v i l l e - Quelle (2020) PL


B r i q u e v i l l e, koniecznie ze spacjami pomiędzy literami, to kolejny poważny gracz na belgijskiej scenie muzyki ciężkiej. Nic dziwnego, ze ich nowa, trzecie już płyta, wydana została przez niezastąpione Pelagic. Bo Quelle to kawał mocnego tąpnięcia.

Po dobrze przyjętych albumach, z których jeden był zatytułowany tak samo jak projekt, a drugi po prostu II, zespół kontynuuje passę świetnym Quelle. A że artyści tworzą nietuzinkową muzykę to nie ma wątpliwości, skoro "kreują instrumentalną mantrę stworzoną z upiornych gitar, przetworzonych field recordings i nieziemskich samplowanych zaśpiewów". Przede wszystkim przejawia się to w niezwykle hipnotycznych właściwościach ich gitarowej przecież muzyki. Naprawdę ciężko oderwać się od otwierającego płytę aktu ósmego a potem i kolejnych, każdym lepszym od poprzedniego.

Muzyka na płycie jest przede wszystkim gitarowo-instrumentalna. Można powiedzieć oryginalny post-rock o punkcik wyżej w skali muzycznej agresji i ciężkości od innych zespołów gatunku. W stronę post-metalu oczywiście. Do tego dochodzą fragmenty stworzone do szargania nerwów, w których szorstkie gitary zwracają na siebie jeszcze większą uwagę niż zwykle. A do tego nie tyle eteryczne co mroczno-spirytualistyczne chóry rozbrzmiewające się w akcie dwunastym.

Quelle kosztuje 37 złotych (7,99 EUR).

Sprawdź: Akte XII
Country: Belgium
Szufladka: mesmerizing post-metal
Label: Pelagic



niedziela, 12 lipca 2020

Battlestations - Inform (2020) PL


Belgijskie Battlestations to jak dla mnie jeden z bardziej tajemniczych i niedocenianych projektów na mapie europejskiego post-rocka przechodzącego w ambient. A tymczasem po bardzo udanej płycie Vixit nadszedł czas na czwarty już krążek zatytułowany Inform.

Muzyka projektu oparta jest w dużym stopniu na smyczkach i klawiszach, ale nie można zapomnieć o bardziej charakternych momentach zamieniających całość w mocno industrialne granie przywodzące na myśl opuszczone fabryki Europy Zachodniej. Ta atmosfera obecna jest w zasadzie w każdej chwili trwania albumu - jeśli nie na pierwszym planie to w niepokojących tłach jak w Steeper Angles czy innym ambientowo-klawiszowym arcydziełku, L'abîme. Co prawda nie jest to aż tak subtelna muzyka, ale słowa cytowane na oficjalnej stronie dużo mówią o naturze projektu: "Jeśli słuchasz wystarczająco długo, zaczynasz mieć wątpliwości czy słyszysz ciszę czy jakiś ukryty dźwięk gdzieś w oddali..."

Inform kosztuje 32 złote (7 EUR).


Sprawdź: Steeper Angles
Kraj: Belgia
Szufladka: industrial post-rocking ambient



czwartek, 28 maja 2020

Astodan - Bathala (2020) PL


Gdyby nie wiadoma sprawa, byłbym właśnie świeżo po festiwalu Dunk!, znakomicie się więc składa, że mam chociaż okazję napisać o post-rocku z Belgii. Jest nim Astodan, kwintet z Brukseli, który pokazał właśnie swój drugi krążek Bathala wydany oczywiście przez dunk!records.

Tak jak przystało na dobry post-rock, zespół zaczyna od małego trzęsienia ziemi w Hukluban. Ich muzyka jest bardzo gitarowa, widać, że potrafią przemienić ilość gitar w niezłej jakości moc dźwięku. Z drugiej strony, dość często zdarzają im się momenty spokojne, czasem przechodzące wręcz w instrumentalny ambient.

Gdy jednak Belgom tak pasuje, potrafią zmieść z powierzchni ziemi siłą swoich dźwięków. Najlepiej brzmi zdecydowanie Likha, kompozycja najdłuższa i najciekawiej napisana, z licznymi zmianami tempa, ścianami niebosiężnych dźwięków i wyciskającymi łzy z oczu crescendami. Buaya z drugiej strony jest trochę bardziej skoncentrowana na riffach, w całości jednak jest to płyta zdecydowanie bardziej przygniatająco-atmosferyczne.

Bathala kosztuje 32 złote (7 EUR).

Sprawdź: Likha
Kraj: Belgia
Szufladka: atmospheric post-rock
Label: dunk!records



środa, 29 stycznia 2020

The Hills Mover - Before the Wind (2020) PL


Grégoire Fray najbardziej znany jest jako wokalista i energetyczny lider post-rockującego THOT. Tymczasem jego solowa twórczość to zupełnie inna bajka: industrialno-gotycki singer-songwriter, który w trasę po Europie bierze tylko bluzę z kapturem i gitarę. Przed kolejną wydał EP-kę zatytułowaną Before the Wind.

Cztery kawałki dobrze oddają ducha jego muzyki - nastrojowy wokal, raz głęboki, raz wysoki, pulsujące, nieco industrialne podkłady, a do tego mnóstwo klimatu. Po części wynika on z muzyki, po części z ogólnego wrażenia roztaczanego przez Fraja. Nie można nie docenić również tego jak melodyjne są jego kawałki - pulsujący The March of the Seeds, wpadający w ucho Silver Sleep z jego potężnym, ale okiełznanym basem w tłach czy bardzo mroczny tytułowy Before the Wind.

Muzyk rusza właśnie w nadmienioną wcześniej trasę po Europie Środkowej i Wschodniej. Z koncertami we Wrocławiu, Krakowie, Warszawie i Białymstoku.

Before the Wind kosztuje tyle, ile chcesz zapłacić.

Sprawdź: Silver Sleep
Kraj: Belgia
Szufladka: dark singer/songwriter



środa, 1 stycznia 2020

Slow Crush - Ease (2019) PL


Belgijskie Slow Crush ma już niezłą renomę na shoegaze'owej scenie, stąd kiedy tylko pokazują coś nowego, warto się temu przyjrzeć. Podobnie jest z reedycją EP-ki Ease.

Wydana pod koniec października płyta to utwory z EP-ki o tym samym tytule sprzed trzech lat wzbogacone o zapis sesji dla Part Time Punks. Zespół gra muzykę, która jest "heavy like a gloomy dream yet soothingly vibrant", surowe w brzmieniu gitary i gubiący się między nimi wokal Isy Holliday przypominają mi trochę mniej eksperymentalną wersję A Sunny Day in Glasgow. Szczególnie dobrze wciąż brzmi Linger z jego nawarstwiającymi się warstwami muzyki i eterycznym do granic wokalem w świetnym finiszu tego kawałka.

Co najważniejsze dla tego wydawnictwa, zespół potrafi przenieść te zalety również na utwory rejestrowane live. Warto więc je sobie odpalić.

Ease kosztuje 41 złotych (7,99 GBP).

Sprawdź: Linger
Kraj: Belgia
Szufladka: Psychedelic shoegaze



poniedziałek, 13 maja 2019

Brutus - Nest (2019) PL


W Polsce każdy zainteresowany wie z czym wiąże się muzyka belgijskiego Brutus, a to m.in. dzięki festiwalowi Soundrive. Mam nadzieję, że w Europie i na świecie również, bo to zespół z własnym, oryginalnym i nadzwyczaj wciągającym stylem, a podziwiać można to po raz kolejny na nowej płycie Nest.

Motorem napędowym trio jest bez wątpienia Stefanie Mannaerts - wokalistka i... perkusistka zespołu. To jej bezcenna energia na scenie i na płycie przykuwa uwagę słuchaczy jak największy elektromagnes. Ekspresywna zarówno jeśli chodzi o grę na perce jak i śpiewania jest tym, co wyróżnia Belgów. 

Tak jak można się było spodziewać, płyta to kontynuacja wyraźnego, głośnego, agresywnie brzmiącego, a jednocześnie pełnego melodii stylu zespołu. Do szalonej Mannaerts bez problemu dostosowują się Stijn Vanhoegaerden i Peter Mulders tworząc razem połączenie post-rockowej atmosfery (Cemetery) z punkrockową energią (chociażby w Techno). A do tego takie smaczki jak niemal balladowa, przejmujące War.

Nest kosztuje 40 złotych (7,99 GBP).

Sprawdź: War
Kraj: Belgia
Szufladka: punkrocking post-hardcore



poniedziałek, 21 maja 2018

Hemelbestormer - A Ring of Blue Light (2018) PL


Ściana przygniatającego, niemal brutalnego dźwięku surowych jak zima w górach gitarowego dźwięku, w tym specjalizuje się belgijskie Hemelbestormer. W języku niderlandzkim ich nazwa oznacza tych, którzy rewolucyjnymi pomysłami "szturmują niebo", na okładce ich nowego albumu niebo szturmowane jest przez wysoki szczyt a w muzyce przez wysoką jakość post-metalu.

Płytę tworzy garść długich, epickich kompozycji miażdżących gitarowym hałasem ale też pozwalających rozkoszować się tym uczuciem i nabierać oddechu w nielicznych chwilach spokoju. Taką jest na przykład "Clusters", a siły potrzebne są by przetrwać kolejne dawki instrumentalnej zawieruchy. Tej jest dużo, nic dziwnego, że motywem przewodnim płyty jest kosmos, coś, czego skala potrafi przygnieść najmocniejszych z nas.

Muzycy zespołu udowadniają, że hałas potrafią serwować na rozmaite sposoby, jako surowa dawka gitar ("Eight Billion Stars") ale też wspomożona solidnym, niemal tanecznym rytmem ("Towards the Nebula") czy w końcu poprzedzone budującym napięcie intrem ("Redshift"). Sami porównują uczestnictwo w swoich koncertach do bycia wessanym przez czarną dziurę. W tym roku szczęśliwcy mogli się tak poczuć między innymi na Dunk! Festivalu.

"A Ring of Blue Light" kosztuje 26 złotych (6 EUR).



czwartek, 29 marca 2018

Aurora Borealis - Goodbye (2018) PL


Znany już szerokiej publiczności belgijski projekt Aurora Borealis na swojej pierwszej płycie, wydanej jedenaście lat temu "Aurora Borealis" zaprezentował utwór o rozstaniach. Teraz twórca projektu znany jako Déhà wraca do niego ze zremasterowaną wersją poszerzoną o kawałki zainspirowane tamtym brzmieniem.

"Goodbye" to klimatyczny post-rock czerpiący wiele z ambientu i muzyki neoklasycznej pełen głębokich emocji z dramatem rozstania na czele. Smutne jak krople deszczu klawisze przeciwstawione są w nim bardzo głośnym i bardzo dobitnym gitarom brzmiącym jakby na co dzień akompaniowały metalowym growlom a nie dotykającym duszy delikatnym dźwiękom. Brzmienie kilkunastominutowej części pierwszej i drugiej to po prostu piękno i rozmach naraz. 

Następne trzy części utrzymane są faktycznie w podobnej atmosferze choć są zdecydowanie spokojniejsze, przynajmniej do momentu, gdy rozkręcają się pod koniec części piątej. Prezentują jednak taki sam poziom smutku, melancholii i braku nadziei. Mniej do gustu przypadły mi kolejne dwa kawałki, jak sam artysta przyznaje, bardziej progresywne. Ale to pewnie kwestia gustu właśnie.

"Goodbye" kosztuje ile zechcesz.




czwartek, 11 stycznia 2018

Illuminine - #2 (2017) PL


Druga płyta w dorobku belgijskiego artysty ma już pół roku ale natrafiłem na nią dzięki wydanemu dopiero co krążkowi z utworami live. A jest na co natrafiać. Illuminine to Kevin Imbrechts, który zaczynał od bogatego w przestery drone'u by w końcu stać się pełnoprawnym muzykiem neoklasycznym. I te ambientowe korzenie słychać jak na dłoni.

Właśnie drone'owych teł jest sporo, a jednocześnie słychać często pojedynce instrumenty. Tym samym, Imbrechts kreuje intymny nastrój rozmowy w ciepły wieczór na werandzie. Mówi jednak o rzeczach smutnych, o nostalgii i prostocie więc jest to trochę jak zwierzenie przyjaciela. Ale zdecydowanie nie oznacza to, że płyta jest monotonna, w końcu znalazły się na niej i elektroniczne sample i smyczki (wiolonczela i skrzypce) i dęciaki (róg, trąbka) - od tego zawrotu boli głowa ale jest to ból przyjemny. Już w "Dear, Eulogy" słyszymy epicki bas rogu ale najciekawsze jest jak stosunkowo niewiele słyszymy pianina - do tego stopnia, ze gdy wyłania się ono w końcu z morza teł w "Be Wise, Take Care" brzmi jak coś nadnaturalnego.

Muzyka Illuminine ma być zamierzeniu jednocześnie ciepła i chłodna. Nic dziwnego, że płytę miksowano w islandzkim studio Sundlaugin. Pojawiają się na niej również gościnne wokale Willa Samsona i Jana Swertsa, które nie tylko wpasowują się w klimat płyty ale wręcz go podkreślają swoją delikatnością i potencjałem do poruszania. No i ta cudowna okładka.

"#2" kosztuje 21 złotych (7 EUR).



wtorek, 18 lipca 2017

Battlestations - Vixit (2017) PL


Czasem w muzyce patos jest nie tylko akceptowany ale i poszukiwany. Belgijskie Battlestations to stu procentowy patos oraz zachwyt w czystej postaci. Trzy monumentalne utwory, z których każdy jest sam w sobie symfonią nastrojowości i epickiej muzyki. Jak można powiedzieć inaczej, gdy składają się na nią i smyczki i elfickie chóry i klawisze pianina. 

"Vixit" to w zasadzie muzyka filmowa bez obrazu. Ale wystarczy zamknąć oczy i na siatkówce pojawiają się majestatyczne obrazy. Być może, jak sugeruje nazwa zespołu, związane z wojną (koniecznie w slow motion), być może zależą one tylko od nas.

 "Vixit" dostępny jest za płać-ile-chcesz.



poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Ono Scream - Ono Scream (2017) PL


Nadzwyczaj długa jak na ten blog płyta Ono Scream z Belgii nie mogła się tu nie pojawić. Bo od pierwszego do czternastego utworu zasługuje na najwyższą uwagę. OS to Bart Willems znany jako frontman Aparaatu, który zabrał się za projekt solowy, w którym rozlicza się ze swoimi inspiracjami z młodości (Bauhaus, Fad Gadgets, Simple Minds) i teraźniejszości (Soft Moon, Tropic of Cancer) i przefiltrowuje je przez swoją własną, bardzo mroczną, percepcję.

Płyta od razu prezentuje swoją najlepszą stronę. Bo "Hollow Man" to dla mnie jeden z lepszych utworów tego miesiąca. Shoegaze'owy wokal połączony z przebojowym coldwave'em i chwytliwą melodią oraz, nie da się ukryć, depresyjnym tekstem robią swoją robotę. Dalej jest równie niepokojąco w "That Salty Taste" lub bardziej eterycznie w "This Endless Walking", w którym pojawia się również żeński wokal. Genialnym kawałkiem, bardzo wyrazistym w swoim przesłaniu jest "What Have They Done".

Cały materiał balansuje pomiędzy nastrojowym shoegaze'em a protest-songującą zimną falą. Doskonale nadaje się do tego głuchy i zimny głos Willemsa i czasem szarpiące, a czasem nastrojowo drone'ujące gitary w tłach.

"Ono Scream" kosztuje 38 złotych (9 EUR).