Zwidy to trio z Warszawy grające bezkompromisową impresję na post-punkowy i zaangażowany rock. Nagrany dla Trzech Szóstek debiutancki album to bardzo świeże podejście do tematu łączące w sobie jednocześnie kilka wyczuwalnych inspiracji z polskiego podwórka. Przekonajcie się słuchając Szumu.
Z jednej strony poetyka Zwidów przypomina nieco nihilistyczne podejście Nagrobków (Ostatnie Pięć Lat, W Wolnym Czasie Marnuję Potencjał), ale bez ich ironicznego, prześmiewczego tonu. Z drugiej, opisują rzeczywistość bez upiększeń i walą prosto w szczenę, czym przypominają blokowiskową kulturę hip-hopu. Wciągająca kombinacja. A przecież takie Na Szczęście równie dobrze mogłoby znaleźć się w repertuarze Nosowskiej
Poza tym, co równie ważne, zespół jak najbardziej broni się muzycznie. Ich kompozycje są i melodyjne i wciągające i pokazują kawał dobrej gitary. Neurotyczny wokal i szorstkie chórki tylko dodają całości lo-fi'owego uroku. Świetnie ujawnia się to w skąpanej w noisie pierwszej części Zwycięzcy (Przegranego). Bardzo obiecujący album.
Szum kosztuje tyle, ile zapłacisz.
Sprawdź: Ostatnie Pięć Lat
Kraj: Polska
Szufladka: lo-fi post-punk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz