Jednoosobowy projekt z Mińska, Da Voile, okazuje się być bardzo płodnym. Przez ostatnie dwa lata wydał osiem płyt, epek i singli. Dziewiątą jest świeżutka "Memoria". I bez dwóch zdań zasługuje na umieszczenie w gablotce "zdolny, dobry oniryczny post-rock".
Ma wszystko. Eteryczną i piękną grafikę. Łacińskie tytuły tracków. I, co najważniejsze, doskonałą muzykę. Łączy ona, niczym u najlepszych, oniryczny klimat świeżo wysnutego snu oraz głośne, miejscami bardzo głośne, gitary zmuszające oczy do nadmiernej wilgoci. Jest więc głośno ("Finis") i epicko (monumentalny "Vitae") a także i głośno i epicko ("Sed"). Warto się zasłuchać w kompozycjach Białorusina, choć trzeba przyznać, że mogłyby być lepsze jakościowo. A tak trzeba przekręcić gałkę głośności ciut bardziej w górę. Ale czy to taka cena za kilka chwil wzruszeń?
"Memoria" dostępna jest za piątaka (1 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz