Ściana przygniatającego, niemal brutalnego dźwięku surowych jak zima w górach gitarowego dźwięku, w tym specjalizuje się belgijskie Hemelbestormer. W języku niderlandzkim ich nazwa oznacza tych, którzy rewolucyjnymi pomysłami "szturmują niebo", na okładce ich nowego albumu niebo szturmowane jest przez wysoki szczyt a w muzyce przez wysoką jakość post-metalu.
Płytę tworzy garść długich, epickich kompozycji miażdżących gitarowym hałasem ale też pozwalających rozkoszować się tym uczuciem i nabierać oddechu w nielicznych chwilach spokoju. Taką jest na przykład "Clusters", a siły potrzebne są by przetrwać kolejne dawki instrumentalnej zawieruchy. Tej jest dużo, nic dziwnego, że motywem przewodnim płyty jest kosmos, coś, czego skala potrafi przygnieść najmocniejszych z nas.
Muzycy zespołu udowadniają, że hałas potrafią serwować na rozmaite sposoby, jako surowa dawka gitar ("Eight Billion Stars") ale też wspomożona solidnym, niemal tanecznym rytmem ("Towards the Nebula") czy w końcu poprzedzone budującym napięcie intrem ("Redshift"). Sami porównują uczestnictwo w swoich koncertach do bycia wessanym przez czarną dziurę. W tym roku szczęśliwcy mogli się tak poczuć między innymi na Dunk! Festivalu.
"A Ring of Blue Light" kosztuje 26 złotych (6 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz