ME to Minco Eggersman, multiinstrumentalista z Holandii. W swojej muzyce zabiera słuchaczy do miejsc, których sami mogliby nie zobaczyć, a z pewnością nie w ten sposób. Tworzy płyty i soundtracki. Najnowszą, zgodnie z jej tytułem, pokazuje przedziwne oblicze Kaukazu.
Płytę otwierają kompozycje na smyczki, którym daleko jest jednak do czystości sal koncertowych, brzmią raczej jak uliczni grajkowie albo przygrywanie do rodzinnych uroczystości przez seniora rodu. Skromnie i wzruszająco. "Dance" dodaje do nich gitarę i ciemny wokal jednego z zaproszonych artystów, których lista jest bardzo długa.
Jednak tak prawie skoczne kawałki jak "Dance" to rzadkość na te płycie. Tutaj króluje niespieszna muzyka do przeżywania i kontemplacji. Jak w jazzującym ale też zaskakującym dźwiękiem organów "Holy Ground". Nie ma łatwo ale jest przepięknie. Zwłaszcza, gdy dociera się do długaśnego finału w "Tbilisi Calls".
"KAVKAZIA" kosztuje 42 złote (10 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz