Indonezyjskiego undergroundu najwyraźniej nigdy mało. Tym razem pod postacią shoegaze'owego kolektywu z Bandung - my violainé morning. Muzycy zespołu opisują swoją twórczość jako ekspresję napędzaną nasyceniem, izolacją, smutkiem, szaleństwem, nadzieją i życzeniami. Sporo tego, ale też ich muzyka jest bardzo bogata.
Zaczyna się skoczną melodią w "Morning Angels" ale już w "Room Flies" jest głośniej z ogłuszającymi gitarami w finale, znakomicie grającymi z rozmarzonym wokalem. Którego niespodziewanie brakuje w "Mindless Dreams" ale niczego to utworowi nie ujmuje. "99 Miles" to powrót fantastycznego noise'u, "Where's My Place to Start" to znakomite podsumowanie albumu. Cała filozofia zespołu nastawiona jest na pomoc środowisku i uświadamianie ludzi o jej znaczeniu. Widać po grafice na okładce.
Ich muzyka ma zaskakiwać wizjami "z drugiej strony tego świata". Czyli, patrząc bardzo dosłownie, stąd.
"Where's My Place to Play" dostępny jest za 12 złotych (3 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz