Alexander Nurnberg pochodzi z dalekiej Syberii i tworzy solowy projekt Empty Life. Na swoim trzecim albumie, nagranym po dłuższej przerwie Somewhere Far Away, pokazuje muzykę, w której z jednej strony dużo z black-metalowej estetyki, a z drugiej, sporo eksperymentu.
Przeszyty epickim rozmachem black metal naznaczony szalenie szybkim automatem perkusyjnym oraz robiącymi wrażenie riffami, podobnie brzmi dużo projektów, w których jedna osoba odpowiada za cały black metalowy sznyt. Z jednej strony wszystko to dostajemy od Nurnberga na nowej płycie, z drugiej, dostrzec można kilka mniej oczywistych rzeczy. Przede wszystkim wokal nie jest niczym przypominającym metalowe skowyty ani nawet słodkie wokale z hardcore'u. Artysta często śpiewa melodyjnie, a jednocześnie nie pretensjonalnie, tak jakby tylko przypadkiem robił to na tle szarżującej perkusji.
Instrumentalna strona projektu jest taka, jaka powinna być: gęste i głośne gitary, piękne syntezatory i niegasnący rytm perkusji. Dobrze wygląda to zwłaszcza w Nameless Wasteland, moim ulubionym kawałku na płycie.
Somewhere Far Away kosztuje 27 złotych (7 USD).
Sprawdź: Nameless Wasteland
Kraj: Rosja
Szufladka: experimental black metal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz