Crystal Dorval i jej projekt White Poppy to już uznana marka na kanadyjskiej i światowej scenie dreampopowej, u mnie na blogu pojawiła się wcześniej z płytą The Pink Haze Of Love. Teraz wydała kolejną, wciąż tak samo duszną i tak samo eteryczną, zatytułowaną Paradise Gardens.
Umiejętność pisania wciągających melodii, a jednocześnie zamykanie ich w przesiąkniętych mgłą, eterycznych kompozycjach - to wyróżnia Kanadyjkę. Przecież Memories to jeden z najbardziej chwytliwych kawałków z pogranicza post-punku i rozmarzonego dream popu, a właściwie z obu tych gatunków naraz. Podobnie rzecz ma się z takimi piosenkami jak Hardly Alive, Orchid Child czy Silence. Czego się Dorval nie dotknie, zamienia się w eteryczne złoto.
Nie dziwi więc, że sama określa swoją muzykę jako "shoegaze bossa nova" - kołyszące i tulące delikatnym noise'em. Takie to jest silent disco - idealne na spokojną nocną potańcówkę.
Sprawdź: Memories
Kraj: Kanada
Szufladka: danceable dream pop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz