Jarek Leśkiewicz pojawia się po raz kolejny na moim blogu. Nawet po raz kolejny w tym roku bo Sunset Wrecks byli postowani dwa miesiące temu. Tym razem artysta powraca z projektem, który zwrócił na niego moją uwagę, głęboko ambientowym Opollo i płytą JAFO.
Płyta powstała jako "lo-fi'owe wyspy stabilizacji na niespokojne czasy", a pomóc w niej mają niezliczone warstwy grubego, ciężkiego ambientu. Słychać w nim kosmiczną pustkę i monumentalność, ale też faktycznie pewną nadzieję. Najlepiej brzmi chyba Myriad, prawdopodobnie najcięższa na płycie kompozycja, urozmaicona delikatnymi efektami wziętymi niby z retro maszynerii (którą przypomina również cover art). Podobnie rzecz ma się z zamykającym album Thrust in Me (ekstra propsy za grę słów). Urodę tej płyty należy sprawdzić samemu. I spokojnie do niej zasnąć.
JAFO kosztuje tyle, ile chcesz zapłacić.
Sprawdź: Myriad
Kraj: Polska
Szufladka: space ambient
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz