Słuchanie tej nowej płyty ze Szwecji uświadamia jak dużo dobrego hałasu może powstać w jednoosobowym projekcie. Założony i prowadzony przez Paula Saarnaka, perkusistę Slowmotion Club i LKWRM, The Beremy Jets to masywne i naprawdę głośne shoegaze'owe granie, nic dziwnego, że motto muzyka brzmi "maksymalna głośność przynosi maksymalne rezultaty".
Na płycie wita nas gitarowa mgła. Kompozycje Saarnaka są w niej skąpane od początku do końca, a do tego dochodzi bardzo gruby bas, na którym oparte są melodie i głośne gitary. Być może schowany gdzieś za nimi wokal nie jest nową Rachel Goswell, ale w towarzystwie hałasliwych instrumentów brzmi naprawdę dobrze.
Utwory Saarnaka charakteryzują się wysokim tempem, gdy kompozycja się rozwija i głośnymi, niezwykle shoegaze'owymi finiszami z rozlanym morzem gitarowego hałasu, najlepiej słychać to w fascynującym "My Team Lost Again" czy brzmiącym nieco jak któryś z kawałków RIDE - "Shut Up Forever". No i trzeba dodać naprawdę urodziwy cover art.
"Careless" kosztuje 26 złotych (7 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz