Goodbye Laura Palmer to bardzo niedoceniany projekt. Na moim blogu pojawił się już dwa lata temu ze swoim drugim albumem, dziś piszę o trzecim a niewiele się zmieniło: artysta nie ma nawet strony na Facebooku. Za to robi wciąż znakomitą muzykę, co usłyszeć można na III.
Tak jak na poprzednich albumach, uwagę zwraca przede wszystkim głęboki, pasjonujacy wokal. Trochę jak Leonard Cohen, trochę jak Rob Goodwin z The Slow Show. Do tego dochodzą nastrojowe, slowcore'owe kompozycje pasujące jak ulał do ciężkiej, jesiennej aury. W niektórych momentach, tak jak w You Know That I... atmosfera jest podkręcona i czuć namacalne wręcz zagrożenie, w innych błoga melancholia ogarnia i nie pozwala o sobie zapomnieć. Jedna z tych płyt, których słuchać należy jesienią.
III kosztuje tyle, ile chcesz zapłacić.
Sprawdź: You Know That I...
Kraj: Niemcy
Szufladka: slowcore dream pop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz