Debiutancka EP-ka szwedzkiego zespołu Isoberlinia zatytułowana tak samo jak projekt wpadła mi w ucho od razu i zasługuje na spory rozgłos biorąc pod uwagę jakość eklektycznego i ciężkiego do zaszufladkowania dream popu na niej zawartego.
O Szwedach za wiele nie potrafię powiedzieć. Natomiast ich muzyka jest już bardziej wyrazista: przesiąknięty elektroniką i shoegaze'ową atmosferą ponury dream pop. Rozproszony i delikatny męski wokal spotyka w niej całkiem żywe tła, zwłaszcza jeśli chodzi o linię basu i elementy perkusyjne, które potrafią być wręcz tribalowo-transowe (w Wash). Ten kawałek zresztą jest mega ciekawy bo hipnotyzuje również psychodeliczną gitarą i, oczywiście, shoegaze'owym wokalem.
Im dłużej trwa ta krótka EP-ka tym bardziej zróżnicowana i eklektyczna się wydaje. W Finest Hour na pierwszy plan wysuwa się gitara akustyczna brzmiąca niemal tak jakby wzięto ją ze składanki "Hiszpańscy Mistrzowie Gitary". W Darkest Hour za to królują newage'owe synthy. I wszystko jakoś ze sobą współpracuje, bardzo dobry debiut.
Isoberlinia kosztuje tyle, ile chcesz zapłacić.
Sprawdź: Wash
Kraj: Szwecja
Szufladka: eclectic dream pop
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz