Powracam na małą, schowaną w lesie scenę na litewskim festiwalu Mėnuo Juodaragis. Tym razem ciemna noc rozrywana jest elektroniką Girių Dvasios. Elektronika to trochę ogólnik - muzyka artysty łączy ambienty i dub z litewskim folkiem. Tłuste podkłady i pulsujące bity pasują zadziwiająco perfekcyjnie do zapętlonych etno zaśpiewów. Chóry, dokładniej grupy Trys Keturiose i Kūlgrinda, wyśpiewują "sutartinės", esencję bałtyckiego folku - monotonną i wprawiającą w trans.
Girių Dvasios oznacza "leśne duchy" i to w zasadzie wyczerpująco opisuje twórczość didżeja. Gdyby szamani tańczyli dzisiaj wokół ognisk, narkotyzując się dymem i rytmiczną muzyką robiliby to do dźwięków Litwina. Nad wami kołyszą się korony drzew, wokół wirują wasi bracia i siostry z rozpalonymi oczami, a nogi rwą wam się do tańca. Co robicie?
"Ratu" i jego transy kosztują 26 zł (6 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz