Brazylijczycy z Labirinto szczycą się tym, że wydają swoją muzykę od 13 lat i nie mają większej konkurencji w Ameryce Południowej. Nie do końca się z tym zgadzam, ale faktem jest, że ich najnowsza płyta Divino Afflante Spiritu to kawał znakomitej i ciężkiej gitarowej jakości.
Dla zespołu skupionego wokół małżeństwa gitarzysty Ericka Cruksena i perkusistki Muriel Curi to dopiero trzecia długogrająca płyta, niemniej mają oni doświadczenie zaczerpnięte z EP-ek czy splitów (między innymi z THISQUIETARMY). To się przydaje bo na nowym albumie nie ma ani chwili niepotrzebnych dźwięków. Ciężkie, metalowe gitary sąsiadują ze sporadycznym growlem i wpisane są w całkiem post-rockowe kompozycje. Te głośniejsze jak Eleh Ha Devarim epatują dźwiękową agresją, która jednak w swoim hałasie przekazuje smutne, melancholijne nuty.
Z drugiej strony, kawałki Labirinto często celują w epicki rozmach. Tak jest na przykład z Demiurge, który łączy bardzo metalowe gitary z atmosferą pysznego post-rocka. Tej ostatniej najwięcej jest w najlepszym na płycie, zamykającym ją i tytułowym Divino Afflante Spiritu. Zresztą cała płyta balansuje na trudnej do zdefiniowania i mega instrygującej granicy post-rocka i post-metalu.
Divino Afflante Spiritu kosztuje 35 złotych (7,99 EUR).
Sprawdź: Divino Afflante Spiritu
Kraj: Brazylia
Szufladka: metal post-rock
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz