Francuski post-rock pojawia się tutaj regularnie, ostatnio ze znakomitym albumem Songes. Tym razem swój materiał prezentuje zespół "ze wzgórz wokół Lyonu" - Discordense. Jak sami piszą, ich muzyka to częściowo rock, post-rock i... maszyny. Takie industrialne podejście pasuje do mrocznej muzyki na "5 t.".
W muzyce Francuzów dużo jest oryginalności. Przede wszystkim w opisie samych siebie, artyści nie wymienili melorecytowanych tekstów, a tego w połączeniu z ciężkim, gitarowym granem nie ma za wiele w świecie. Podobnie jak brzmiących mocno pierwotnie chórków w znakomitym "parfois". I gdy wydaje się, że cała płyta ładować będzie mroczną energią, nadchodzi znakomicie rozwijający się "sleepers" z początkiem w duchu powolnego, nastrojowego ambientu, a końcem pełnym napięcia podsycanego samplami z kobiecym głosem.
"je les ai vus" brzmi jeszcze bardziej jak francuski hip-hop, który przypadkiem zapędził się do gitarowego grania. Moim zdaniem jest to jedno z ciekawszych połączeń post-rockowego świata. A jeśli komuś nie przypadnie do gustu to kolejne dwa kawałki, "shelters" i "Scarlett" to bardziej tradycyjni przedstawiciele gatunku.
"5 t." można mieć za 9 złotych (2 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz