Sarah Lipstate, gitarzystka i filmowczyni, a także osoba odpowiedzialna za projekt Noveller (choć akurat pisarką chyba nie jest) to ktoś, kogo nie trzeba specjalnie przedstawiać. Najnowsza płyta jest już jej dwunastą w przeciągu trochę ponad dekady. I trzyma klasę.
Arrow to klasyczny przykład muzyki, dla której nazwanie po prostu ambientem byłoby zawstydzającym niedopatrzeniem. Za dużo w niej filmowej neoklasyki, mrocznej eteryczności, mądrej kompleksowości. To wszystko wynika, wydaje mi się, właśnie z wpływów muzyki kinowej, nietrudno sobie wyobrazić by kolejne kawałki na płycie wzięły się z jakiegoś soundtracku. A jednocześnie każdy wnosi coś ciekawego. Tak jak zalewa eterycznego drone'u w Effektology, połączenie ultra melodyjnych klawiszy z noise'em w Canyons, nie wspominając o na wskroś filmowym finale w Remainder.
Klasa sama w sobie.
Arrow kosztuje 27 złotych (7 USD).
Sprawdź: Canyons
Kraj: Kalifornia, US
Szufladka: cinematic ambient
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz