Polski
English
Jeden z tych zespołów, które inspiracji szukają w siłach natury. Włoskie trio Augure wydało swoją pierwszą krótką płytę. Krótką ale pełną przestrzennego post-rocka, mającego za zadanie muzyką "interpretować działania bogów objawiające się w naturze": zarówno w grozie burzy jak i w tym czym kierują się stada ptaków na dalekich dystansach.
Muzycznie inspirują się Sigur Rós, Mogwai czy nowozelandzkim Jakob i widać to w tym, jak skrupulatnie budują swoje kompozycje zmierzające nieubłaganie do hałaśliwych finiszy. Robią to za pomocą pełnych animuszu gitar (zwłaszcza w pierwszej części "Grunesfeld") a także dodających epickości (a także tribalowej dzikości) perkusji (znakomity początek "Eis"). W końcu też płyta dochodzi do zamknięcia w najciekawszym "Tides Tale", gdzie przed finiszem można zanurzyć się w morze dźwięków pełne niebezpiecznych i ekscytujących prądów, którego przeznaczeniem jest eksplozja hałasu wieńcząca dzieła. Dobry debiut post-rockowców z Campanii, ciekawy jestem co pokażą dalej.
"Omnia" kosztuje tyle, ile zdecydujesz się zapłacić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz