Christoffer Franzen, jeden z tych skandynawskich artystów, który narodził się by wzbudzać uczucia, który przekuwa zimne, nordyckie krajobrazy w przepiękne nuty, który jest genialnym muzykiem. Znany przede wszystkim ze swojego solowego projektu Lights and Motion, Franzen kolejny album postanowił wydać pod swoim nazwiskiem. A za inspirację wziął sobie nieistniejący film, który potrzebował ścieżki dźwiękowej.
Płyta pełna jest magii generowanej na klawiszach pianina i delikatnym, eterycznym szumie w tle. Kawałkiem, który skradł moje serce jest, nomen omen, "Hollowed Heart". Pokazuje on, że piosenka o zranionym sercu nie musi mieć słów ani obciachowego refrenu. Może byś skondensowanym smutkiem - tak dogłębnym, że aż pięknym. Franzen potrafi być zarówno intymny jak i całkiem podniosły ("Illuminate") a nawet zupełnie odpłynąć w ambienty ("Elysian Fields").
Ścieżka dźwiękowa do nieistniejącego filmu jest tak dobra, że być może warto byłoby zatrudnienie Szweda przy produkcji prawdziwego obrazu. OST Ólafura był strzałem w dziesiątkę.
"Phenomenon" kosztuje jedynie 4 złote (1 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz