Znajomi Magma Waves, który okazał się rewelacją post-rockowej strony tego bloga w tym roku, też są z Niemiec, też grają głośną, agresywnie gitarową muzykę instrumentalną. Być może bardziej drapieżni, najpewniej bardziej stoner-rockowi - MMTH udanie debiutuje albumem "Paternoster".
Hałasują ile mają mocy w gitarach - świetnie słuchać to w finale "Big Mouth", w którym sprzedają publice ciosy jak wytrawny bokser by w końce skrócić jego cierpienia łagodnym wstępem do "Souvenirs". Zresztą powtarzające się uderzenia to znak rozpoznawczy zespołu na płycie, sami komentują swoją muzykę zaczynając od słów "najpierw słychać puls". Czasem jest on szybki "(It takes two to) Tango", czasem wolniejszy (epickie "Träumen Wale vom Fliegen").
Muzycy zespołu grali do tej pory w zupełnie innych gatunkach, od popu po rock progresywny. MMTH to ich pierwszy raz z muzyką instrumentalną, bardzo udany trzeba dodać, koncentrują się na dźwiękach gitar którymi potrafią zarówno ogłuszyć jak i wprawić w zadumę (polecam do tego "A Thousand Years"). Widać też, że zespół jest fanami piłki nożnej - tytułem ostatniego utworu komentują oni bowiem rozbuchany rynek transferowy współczesnego futbolowego świata.
"Paternoster" kosztuje 26 złotych (6 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz