Kanadyjskie Centrefold to jeden z tych zespołów, które stawiają na "shoegaze'ową błogość, intensywność noise rocka i surowe emocje". Czteroosobowy skład po zdobyciu lokalnej sławy w okręgu St John's, wydał właśnie swój debiut i wydaje się gotowy na podbicie większej części zasłuchanego w shoegaze'ie świata.
Nic dziwnego, że inspirujący się wszystkimi największymi, od MBV przez Slowdive, po Ride (Polar Bear na obrazku!) nagrali płytę pełną ciężkich gitar i zwiewnych melodii. Znakomicie brzmi to połączenie w "Damned If You Do, Damned If You Don't" pojawiającym się z zaskoczenia po "Break", z wysokim kobiecym wokalem Bekki Spurrell (odpowiedzialnej na scenie za perkusję i... gender balance) i wysokimi dźwiękami gitarowego riffu. Spurrell w ogóle gra pierwsze skrzypce bo również bardzo wyraźna i przewodząca reszcie perkusja solidnie rzuca się w uszy.
Ciekawym kawałkiem jest "Sprain the Sun", wybijająco się chwytliwy, a przy okazji jeden z brzmiących bardziej lo-fi'owo. W końcu cała płyta została nagrana w "salonach i piwnicach", musi być trochę niedoskonałości (i śmiechów). Podobno zespół jest znany z szalonych rzeczy, które wyprawia na scenie. Można się tylko domyślać, że zobaczenie ich live jest niezwykły przeżyciem.
"Centrefold" kosztuje 20 złotych (7 CAD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz