Kolejny w tym tygodniu przykład dobrej muzyki z Rosji, całkiem inny niż wcześniejszy eteryczny wave. I całkiem inny niż wszystko inne bo Meierei inspiracji szuka w sztuce dadaistycznej, a ta była zupełnie inna. Niż absolutnie wszystko.
A "1959" to właśnie muzyczny dadaizm - pełen znalezionych w różnych miejscach sampli, melodii i dźwięków połączonych niepokojącymi liniami rytmu - raz kojarzącymi się z maszynerią ("Sur une Ride du Soleil") a raz jest spokojniejsza. Oczywiście króluje język francuski bo to był jeden z języków dadaizmu. Nawet wywiad przywołany w utworze "1959" jest prowadzony w dwóch językach żeby nie było zbyt łatwo i normalnie.
Całość sprawia wrażenie kolażu (widać to nawet w jednym z tytułów) czyli dokładnie tak jak chciał dadaizm. Jeśli to nie jest muzyczna jego odmiana to chyba nic nigdy nie będzie.
"1959" można mieć za ile się chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz