Folk metal jest dla mnie fantastyczną muzyka do zabawy na koncertach ale rzadko kiedy słucham go w innych okolicznościach. Ukraiński Sventoyar jest wyjątkiem od reguły, być może dlatego, że na najnowszej płycie, "E T H N I X" brzmi miejscami bardziej jak folk post-metal, co działa na mnie jak muzyczna płachta na byka.
Jak należy się spodziewać po folk metalu, Sventoyar czerpie pełnymi garściami z folkowego instrumentarium (m.in. białoruskie cymbały czy ukraińska domra) i całej tej folkowej otoczki (warto popatrzeć jak dobrze muzycy wyglądają na zdjęciach). Ciekawe jest, że oprócz tradycyjnie blondwłosej słowiańskiej wokalistki, pojawia się głęboki, prawie gardłowy (jak u Yat-Kha) wokal męski. Pasuje do ciężkiej muzyki.
A ta opiera się na ciężkich gitarach świetnie współpracujących z żywiołowymi zaśpiewami i delikatnymi dźwiękami cymbałów. Czasami gitarzysta pokusi się o rockowy riff ("Goatsbusters") ale jednak na ogół skupia się na tworzeniu potężnych teł. Do mnie najbardziej przemawiają utwory, w których wokal na ich tle hipnotyzuje wprowadzając słuchaczy w muzyczny trans (jak w "Zhnika" czy "Utitsa").
"E T H N I X" kosztuje 31 złotych (9 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz