Płyta nagrana "na gitarze i śmieciach", nic dziwnego, wyszła spod magicznej ręki śmietniskowego szamana (Junkyard Shaman) - Jere Kilpinena. Fin to jeden z tych artystów, którzy nie potrafią usiedzieć w jednym projekcie, a ich twórczy zapał gna ich w kolejne formy wyrażania się. Junkyard Shaman jest jedną z tych bardziej intymnych.
Cała płyta to wwiercające się w podświadomość drone'owe dźwięki niosące ze sobą nostalgię i smutek. Czuć w nich trochę tego skandynawskiego bezkresu, trochę braku (lub w tym przypadku nadmiaru) światła, trochę północnego wiatru.
Opowiada o bólu, o przemijaniu, o tych egzystencjalnych problemach, z którymi musimy wszyscy żyć i borykać się aż do końca. Z muzyką Junkyard Shamana w tle.
"Out Of Body Experience" kosztuje 17 złotych (4 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz