poniedziałek, 16 października 2017

Reverbcore - Diffusion (2017) PL


Czyżby ten gatunek z pogranicza dreampopu i shoegaze'u, który jest nieco zbyt gitarowy na pierwszy i zbyt onirczny na drugi, zyskał właśnie nowe miano? Młodzi Rosjanie z Petersburga oferują nazwę swojego projektu i, jeśli mam być szczery, pasuje ona idealnie.

Reverbcore to wyjątkowo delikatne utwory, łagodny, niemal dziecięcy głos wokalistki sprawia wrażenie, jakby słuchało się czyjegoś pamiętnika z czasów młodości. Pasuje idealnie, zdecydowanie jest jednym z tych wyróżniających zespół cech - niczym wokal Kazu Makino z Blonde Redhead. Również muzyka się wpisuje w ten obraz, przede wszystkim klawisze przypominające dzwonki (jak w "Tomorrow") i neurotycznie wycofane gitary.

Płyta to cztery krótkie utwory. Pozostaje po nich niedosyt, bo potencjał zespołu jest duży. Będę czekał na więcej. Zwłaszcza, że w sennej atmosferze kończącego playlistę "Circles" nie sposób się nie zakochać.

"Diffusion" kosztuje 4 złote (1 USD).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz