Uwielbiam takie odkrycia. Hunter, Hunter i Kang (czyli jednak nazwa projektu jest myląca!) to singapurskie trio Three Hunters czyli inspirowane tuzami (Mogwai, Russian Circles, mum...) połączenie post-rocka, klimatu ambientu i czegoś jeszcze dużo dziwniejszego: szeptów.
EPka zaczyna się nazwanym od tytułu albumu nazwanego od nazwy zespołu nazwanej od nazwiska artystów, "Three Hunters" - post-rockowego noise'u z wręcz radosnymi i melodyjnymi klawiszami, połączenia nabierającego istnie kinowego rozmachu. I utwór wcale nie kończy się po dziesięciu minutach, zmienia tylko tytuł. W jego drugiej części, "The Inconsequence" to zabawy dołączają gitary z prawdziwego zdarzenia i ten niemożliwie klimatyczny szept, kojarzący się i z koszmarnym snem i z błąkaniem się po ciemnych miejscach. Niepowtarzalna atmosfera w wykonaniu Azjatów.
A to jeszcze nie koniec bo ostatni kawałek, "Frustration, Guilt & Empathy (For Everyone)", to już w ogóle senne zwidy. Nagromadzenie szeptanego tekstu o strachu i frustracjach z instrumentami będącymi ledwie wymówkę dla tych szeptów, tworzy coś tak gęstego, że nie da się tego opisać. Wow.
EPkę można mieć za płać-ile-chcesz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz