Leonarda Donata żadnemu czytelnikowi Łabandziego Śpiewu przedstawiać nie trzeba. Gościł na jego łamach już trzy razu jako Vlimmer, samemu i w koprodukcji. Tymczasem jednak zrzuca swoją białą maskę i pokazuje swoją prawdziwą twarz. Pytanie brzmi dlaczego.
Donat rezygnuje na niej także z kolejnego charakterystycznego elementu - pogrzebowego i nieziemskiego wokalu. Tym razem jego muzyka przypomina bardziej zasnute mgłą krajobrazy niż wizje z czyśćca, nie bez kozery pierwszy utwór na płytce zatytułowany jest "Fog Horn Deer Trap". Z drugiej strony ukryte gdzieś w dalekim tle pulsujące klawisze to stary, dobry Vlimmer.
Gęsią skórkę wywołał we mnie natomiast początek "Alteglofsheim Night Pedal", gdzie niesamowicie delikatny drone zapraszający za sobą resztę dźwięków brzmi jak ledwie słyszalny nocny deszcz kołyszący do snu.
"Deer Traps" kosztuje 17 złotych (4 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz