Pod koniec roku pojawił się jeden z mocnych kandydatów na post-rockowy album roku w offstreamie. Francuzi z Silent Whale Becomes A° Dream pokazali jak nagrywać długie kompozycje, które potrafią zbudować napięcie, zachwycić epickością i wywołać łzy wzruszenia.
Niby przepis jest sprawdzony - długo rozwijający się kawałek z gitarowym finałem zaprawiony przestrzennie brzmiącymi kotłami i melancholijnym pojękiwaniem smyczków. Tymczasem trzeba potrafić to zrobić tak by nie znudzić i nie zrazić pompatycznością.
SWBAD trafiają w punkt i wszystko na tej płycie brzmi dobrze, każda z długich minut albumu - zakończone przerażającym noise'em "Dies Iræ, Dies Illa", nad wyraz powolne "Cor Contritum Quasi Cinis" czy pełne kinematograficznego rozmachu "Recordàre". I tak, łacina do post-rocka pasuje. I tak, okładka wygląda jakby to nie byli kąpiący się ludzie a co najmniej ofiary fali uderzeniowej po eksplozji atomowej. I tak, finał "Lacrymósa Dies Illa" jak taka brzmi.
"Requiem" kosztuje 32 złote (9 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz