Artysta stojący za Sleeping Horses nazywa swój projekt "eksperymentem", który wyszedł poza ramy elektronicznego ambientu i wyewoluował w stronę post-rockowej, neoklasycznej płaszczyzny. Nic dziwnego, że kolejnym barwnym opisem, którego używa jest "solowa orkiestra".
W opisie "filozofii" kierującej projektem (którą warto przeczytać, można ją znaleźć na Facebooku) autor łączy bombastyczne zjawiska jak supernowe z całkiem przyziemnymi chociaż często porównywalnymi (pocałunek) i w ten sposób trafia chyba w sedno muzyki Sleeping Horses. Między wyrywającymi się do gwiazd kawałkami a spokojniejszymi jest tu niewielka różnica, każdy jest w swojej istocie niepowtarzalny.
Pięknie smutne smyczki i klawisze pianina wyciskają z oczu łzy ("Immortal Until the End", "The Frozen Sea Within Us" i w wielu innych) i sprawiają, że grudniowe wieczory są jeszcze dłuższe i jeszcze ciemniejsze.
"Water For Air" kosztuje 25 złotych (7 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz