Jeszcze są święta, zobaczmy więc czego słucha się w najbardziej świątecznym kraju, gdzie światełka na ulicach jaśnieją już od października - w Finlandii. Najpierw rzecz o kotach. Cats of Transnistria to "wolny i głęboki duet z Helsinek". Tworzą długie, hipnotyzujące kompozycje, w których dają do zrozumienia jak bardzo nie spieszą się z przekazywaniem swoich emocji. Gdzie indziej piszą o swojej muzyce "doom pop", co nie jest bez racji. Bo, jak na przykład w otwierającym płytę "Let It Happen This Way" pop-folkowe melodie i chórki spotykają chropowatą post-rockową w tle, która daje znać, że nie wszystko jest tak jak być powinno. A raczej jest jak powinno bo w muzyce jak i w życiu nie może być za ładnie.
Henna Emilia Hietamäki śpiewa o bardzo delikatnych i osobistych rzeczach, o zaufaniu, o rozstaniu, o miłości ("kochankowie przychodzą i odchodzą/ jesteś tutaj? jesteś mój?" - Feel the Divine). Jednak w połączeniu z dźwiękami gitary Tuomasa Alatalo niepokojącymi niczym szum zimowego wiatru nocą zyskują coś jeszcze - uniwersalny kontekst. To nie tylko mój ból, wszyscy przechodzimy przez takie rzeczy i wszyscy czujemy takie emocje. Warto poczuć je razem z helsińskim zespołem.
Jeśli ktoś ma jeszcze wątpliwości czym są koty albo gdzie leży Naddniestrze to CoT w bardzo merytoryczny sposób wyjaśniają te kwestie na swoim FB. Możemy się też dowiedzieć, że jak donoszą znajomi zespołu, kotów w Naddniestrzu specjalnie nie stwierdzono.
"Divine" wydało Soliti Records, album kosztuje 27 złotych (6 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz