Rumunka Miruna Boruzescu to DJ-ka i elektroniczna artystka, która po epickiej odysei po berlińskich klubach zdecydowała się w końcu wydać własny materiał jako Borusiade. "A Body" ma już kilka miesięcy bo premiere miało w marcu ale dla przeoczenie takich wydawnictw to grzech więc lepiej późno niż wcale.
Otwierające płytę "Cluster" tworzy nastrojową atmosferę ambientowymi dźwiękami bardzo powoli zamieniającymi się w pełną dymu i mroku dyskotekę, na której trochę industrialny i bardzo organiczny puls porywa do przygaszonego tańca. Ten kawałek można potraktować jako intro do najlepszego na płycie "Breathe". Wciągający i bardzo niepokojący tekst ("a kiedy myślisz, że to opanowałeś, że masz to pod kontrolą, najmniejsza rzecz może cię zabić, w ogóle się nie przejmując") połączony jest w nim z hipnotyzującą elektroniką i doskonale pasującym głębokim głosem Boruzescu.
Tymczasem w "Dormant" artystka sięga po słowo mówione, co w jakiś sposób dodaje zimnofalowego niepokoju, spotęgowanego jeszcze przez przewijające się w tle szepty. Z kolejnymi minutami płyty artystka zdaje się oddawać się coraz bardziej swojej klubowej naturze. "An Aquarian Feeling" i industrialne "Silent" to już nie są subtelne bity a dyskoteka ostatniego ruchu oporu ludzkości w pełnej krasie.
"A Body" kosztuje 31 złotych (7 EUR).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz