King Woman to jeden z najgorętszych długogrających debiutów tego roku, jak dobrze, że znalazł się też na Bandcampie i mógł trafić też tutaj. Kalifornijczycy określają się jako doom rock i nie ma w tym przypadku, ciężka atmosfera i stonerowe gitary potrafią wgnieść w ziemię. Ale z drugiej strony pojawia się też wokal Kristiny Esfandiari, który nadaje całości shoegaze'owego (a raczej mocno darkgaze'owego) sznytu.
"Create in the Image of Suffering" zaczyna się intrem i od razu największym swoim przebojem, bo tak należy określić "Utopię". Jednak album wciąga do samego końca. To połączenie twardej muzyki i eterycznego wokalu (chociaż, wokalistka też potrafi pokazać, na co ją stać (np. w "Shame")) a także mrocznej atmosfery nie daje przejść obok siebie obojętnie. Na stronie Bandcampu porównywani są do Black Sabbath w przedziwny sposób stopionego z Mazzy Star i jest to porównanie niezwykle zasadne.
"Create in the Image of Suffering" kosztuje 40 złotych (9,99 USD).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz