Niektóre zespoły powstają spontanicznie i po chwili mają już na koncie dwie płyty i trzy platyny, inne długo *nie chcą* powstać. Tak było z Alles Club, który zawiązał się na dobre po tym jak Luiz Alberto Moura odsłuchał dema nagrane przez siebie i przyjaciół... 17 lat temu. "1999" to hołd dla tego wydarzenia i, miejmy nadzieję, początek prawdziwej kariery brazylijskich (choć nagrywających też w Portugalii i Szwajcarii) shoegazerowców.
Hołd ten czuć też w momencie, gdy pierwszy utwór zaczyna się od kawałka starego nagrania w bardzo słabej jakości, z pewnością pochodzącego ze starego dema. Mimo, że płyta zawiera tylko trzy utwory, każdy coś sobą reprezentuje. "Eclipse" to łagodna i wpadająca w ucho melodia i wokal pełen eterycznych reverbów. "Só Hoje" rozkręca się nieśpiesznie z nastrojowej ballady przez naszpikowany chórkami środek w stronę shoegaze'owego oceanu dźwięku. "Brilhar" oparta jest natomiast na głęboko brzmiących uderzeniach bębna i instrumentów dętych trąbiących gdzieś w tle. Szkoda tylko, że całość się na niej kończy.
Hasłem przewodnim muzyków jest "smutna muzyka i głośne gitary", co w połączeniu z muzyczną wrażliwością sprawia, że ostrzę pazurki na więcej materiału od Brazylijczyków.
"1999" dostępny jest już za damo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz